„Doktor Anielski o aniołach”


Z ks. dr. hab. Tomaszem Stępniem, profesorem Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, autorem książki „Doktor Anielski o aniołach” rozmawiała Lucyna Słup.

Kim są aniołowie?

Aniołowie są istotami duchowymi. Wyznając wiarę w Credo, mówi­my: „Wierzę w jednego Boga, Ojca Wszechmogącego, Stworzyciela nie-ba i ziemi, wszystkich rzeczy wi­dzialnych i niewidzialnych”. Stwo­rzenia niewidzialne – to właśnie aniołowie. Są osobami tak jak lu­dzie, ale nie posiadają ciał. Podobnie jak człowiek posiadają wolę, czyli mogą chcieć różnych rzeczy, oraz intelekt, czyli mogą poznawać. Przy czym ich chcenie i ich poznanie są bardzo rozwinięte, dużo doskonal­sze od naszego ludzkiego chcenia i poznania.

Chociaż aniołowie nie posiada­ją ciał, to – jak mówi św. Tomasz z Akwinu – mogą je przybierać. Jednak ciała nie są czymś dla nich naturalnym. Św. Tomasz podkreśla, że mogą się w nie „ubierać”, trochę tak jak człowiek ubiera się w ubra­nie. Ciała nie są aniołom do ni­czego potrzebne, lecz stanowią dla nich pewną formę uniżenia, która jest potrzebna, aby mogli przekazać człowiekowi Boże wyroki i w szcze­gólny sposób pomagać ludziom.

Czy wszyscy aniołowie stworzeni jako duchowe, doskonałe byty po­zostali wierni Bogu?

Nie. Część aniołów – wszystko wska­zuje na to, że mniejsza – sprzeciwiła się Mu. Ten jeden akt decyzji prze­ciwko Bogu spowodował ich totalny upadek moralny i dlatego też upadli aniołowie stali się źródłem zła. Tak już jest, że im ktoś jest doskonalszy, tym jego upadek jest gorszy. Skoro aniołowie z definicji są doskonalsi niż ludzie, ich upadek musi być dużo gorszy niż upadek człowieka.

Po co zostali stworzeni aniołowie?

A po co został stworzony człowiek? Z miłości Boga, która z Niego „wy­pływa”, która jest nieskończona! Aniołowie zostali po prostu stwo­rzeni jako część całego wszechświa­ta, który jest dziełem Pana Boga. Są oni najdoskonalszą częścią stworze­nia, dużo doskonalszą niż byty ma­terialne. W średniowieczu, a nawet i później, aniołowie byli traktowani jako część kosmosu – mieli swoje konkretne miejsce poza światem materialnym, blisko Boga.

W języku potocznym mówimy o „chórach anielskich”. Czy to określenie wskazuje na jakąś hie­rarchię istniejącą wśród aniołów?

Odpowiem na to pytanie, odwo­łując się do starożytnej literatury chrześcijańskiej. Pseudo-Dionizy Areopagita, wczesnochrześcijański autor pism teologicznych, rozu­miał, że chóry anielskie są złożone z aniołów, którym Pan Bóg wy­znacza konkretne zadania. A więc chóry aniołów nie stanowią natu­ralnego porządku doskonałości, ale sposób, w jaki Pan Bóg spra­wuje władzę nad światem. Bóg do wykonywania swojej władzy nad światem chce zapraszać stworze­nia w ten sposób, że te doskonalsze pomagają i opiekują się mniej do­skonałymi. I właśnie wyznaczając różnym aniołom różne zadania, tworzy różne chóry.

Czytając Biblię, spotykamy anio­łów, ale też i archaniołów – Rafała, Gabriela, Michała; zresztą tych ostatnich czcimy też w Koście­le poprzez odrębne święto. Czy anioł różni się od archanioła?

Nie. „Anioł” to nazwa na określe­nie stworzenia duchowego. Archa­nioł z natury nie różni się od in­nych aniołów. Nazwa „archanioł” odnosi się właśnie do chóru, czyli archanioł jest to anioł, który ma ja­kieś szczególne zadanie powierzo­ne przez Pana Boga.

W ostatnim czasie obserwujemy w kulturze masowej pewną modę na aniołów. Aniołowie są malo­wani, rzeźbieni, przywoływani w literaturze. Jednak często są  to nie tyle aniołowie, co milutkie „aniołki”… Czy ta moda na anioły nie niesie ze sobą niebezpieczeń­stwa banalizacji ich wizerunku, a jeśli tak, na czym polega niebez­pieczeństwo tej banalizacji?

Banalizacja może doprowadzić do sytuacji, w której człowiek prze­staje aniołów traktować poważnie. „Aniołkowanie”, czyli postrzega­nie aniołów jako stworzeń sympa­tycznych i słodkich, sprawia więc, że poważnie przestajemy trakto­wać nie tylko aniołów dobrych ale i złych – a więc w konsekwencji przestajemy odnosić się z należytą powagą do walki dobra ze złem. Ta walka tymczasem to nie jest coś sympatycznego. Zło powoduje bar­dzo duże zniszczenie i prowadzi do odłączania stworzeń od Boga i, w przypadku człowieka, do śmierci.

Jak odróżnić ten zbanalizowany obraz anioła od jego bardziej au­tentycznego wizerunku?

Po pierwsze – tak jak w przypadku każdej sztuki kościelnej – ważne jest, by obraz czy rzeźba przed­stawiająca anioła była dobra pod względem artystycznym. Po drugie, takie artystyczne przedstawienie powinno oddawać powagę anioła. To nie znaczy, że aniołowie przed­stawiani w sztuce mają być smutni. Sztuka średniowieczna ukazywała na przykład aniołów, którzy są we­seli, ale równocześnie traktowała ich z powagą. Niepoważne trakto­wanie kogoś umniejsza go. To samo dotyczy anioła. Można zadać tutaj sobie pytanie, czy ja sam chciałbym być traktowany z powagą…

Czego nas uczą aniołowie? Co wnoszą do naszej relacji z Bo­giem?

Niełatwo odpowiedzieć na tak ogólne pytanie… jedno jest pewne: aniołowie uczą nas, jak oddawać chwałę Bogu. Pokazują, jak ważna jest modlitwa uwielbienia i że Boga należy uwielbiać. W Biblii aniołowie są sługami dworu Pana Boga. Zgro­madzeni wokół tronu Bożego, od­dają Mu cześć. Widzimy to w Księ­dze Ezechiela, ale przede wszystkim w Apokalipsie.

A jaką rolę pełni w naszym życiu Anioł Stróż?

Jest nam dany, by szczególnie się nami opiekować. Przez nasze życie ziemskie dążymy do nieba i w tej drodze potrzebna jest nam wszelka pomoc. Pan Bóg daje nam Anioła Stróża dla tej właśnie pomocy.

Jak budować naszą relację z anio­łami?

Po prostu – należy o nich pamiętać i częściej prosić ich o wstawienni­ctwo. Aniołowie w jakimś sensie uczestniczą w rządach Boga nad światem. Trzeba więc prosić o ła­ski, które mogą nam przynieść od Niego. Wielu świętych doceniało aniołów, modliło się do nich. Mu­simy także pamiętać, że dobrzy aniołowie już są zbawieni, oglą­dają Boga i służą Mu, a my ciągle dążymy do zbawienia i nieustannie potrzebujemy pomocy. Poza tym, jak wcześniej powiedziałem, anio­łowie są dużo bardziej doskonali od człowieka, więc możemy na nich li­czyć. Dobrzy aniołowie chcą nam zawsze pomagać (a źli zawsze nam szkodzić). Pamiętanie o dobrych aniołach, zwracanie się do nich w modlitwie, jest wystarczające do tego, aby móc liczyć na ich pomoc i wstawiennictwo.

Ołtarz w opactwie św. Michała Archanioła na Mont Saint-Michel, fot. Bartosz Olzak
Wywiad ukazał się w 4 (100) numerze kwartalnika "Z Niepokalaną".

udostępnij w social media


Zapisz się do newslettera!
* pole wymagane
Używamy plików Cookies!
Strona korzysta z niezbędnych plików Cookies w celu zapewnienia prawidłowego działania (ustawienia).
Preferencje plików cookie
Wykorzystanie plików cookie
Strona korzysta z niezbędnych plików Cookies, aby zapewnić podstawowe funkcjonalności strony i polepszyć Twoje wrażenia online. Możesz wybrać dla każdej kategorii, aby w dowolnym momencie wyrazić zgodę. Aby uzyskać więcej informacji na temat plików cookie i innych poufnych danych, zapoznaj się z pełną polityką prywatności.
Więcej informacji
W przypadku jakichkolwiek pytań dotyczących naszej polityki dotyczącej plików cookie prosimy o kontakt.