O strategii złego ducha - ks. Sławomir Homoncik MIC
Już Księga Rodzaju ukazuje szatana jako ducha bardzo sprytnego, przebiegłego i wrogo nastawionego do człowieka. Prawdą jest, że znacznie przewyższa on inteligencją człowieka i wykorzystuje ją, by przyczynić się do zerwania jego miłosnej więzi z Bogiem. Stosuje przy tym różne metody i strategie.
Szatan często zakłada na nas swoje pułapki, używając określonych symbolicznych słów. Niektóre mogą być także głosem Bożym, dlatego kiedy się pojawiają powinny wzbudzać naszą czujność i zachęcać do refleksji. W tym procesie rozeznania natchnienia czy pojawiającej się myśli warto zadać sobie podstawowe pytanie: do czego dana myśl czy wewnętrzna zachęta mnie prowadzi, jaki jest przewidywany owoc jej ewentualnej realizacji – dobry czy zły. Jeśli już na początku widzę, że zły – dana myśl pochodzi z pewnością od złego ducha.
Do słów – kluczy, którymi diabeł chętnie się posługuje, by nas kusić, można zaliczyć słowo – „musisz”. Jeśli w sercu odczuwam zbyt mocne i emocjonalne przynaglenie, niejako nakazujące mi jakieś działanie, często może pochodzić ono od złego. Bóg szanując naszą wolność, mówi raczej: „jeśli chcesz”.
Zły niekiedy łączy słowo „musisz” ze słowem „natychmiast”, próbując skłonić człowieka do bezrefleksyjnego, spontanicznego i pochopnego działania, które często kończy się błędami. Pan Bóg daje człowiekowi czas na zastanowienie.
Diabeł lubi słowo „tajemnica”, starając się popychać nas do działania z zastrzeżeniem, byśmy zachowali je w tajemnicy i nic nikomu o nim nie mówili. Pan Bóg nie ma nic do ukrycia i stale zaprasza, byśmy byli w swoim działaniu transparentni i prawdziwi.
Ulubionym słowem złego ducha, mającym na celu przeszkodzić nam w budowaniu bliskiej relacji z Bogiem, jest słowo „później”. Często je słyszymy, gdy zbliża się pora codziennej modlitwy, czy pojawia się jakiekolwiek natchnienie zapraszające nas do odkrywania prawdy o Bogu i Jego miłości. U Pana Boga wszystko jest uporządkowane i na wszystko jest swój czas.
Zły duch używa niekiedy także słowa „łatwo”, podpowiadając: „łatwo możesz uzyskać jakąś korzyść czy przyjemność, tylko musisz posunąć się do…” i tu podsuwa nieuczciwości, kłamstwa czy wprost zło. Droga Pana Boga zazwyczaj wiąże się z pewnym trudem czy zmaganiem i opiera się na uczciwości.
Szatan na usprawiedliwienie podejmowania jakiegoś działania, do którego nas kusi, używa niekiedy słowa „zobacz” w kontekście „popatrz na innych” czy „porównaj się z innymi”. Często idzie za tym pokusa zazdrości, chciwości, nienawiści, gniewu, dominowania, wyniosłości czy niezdrowej rywalizacji. Dla Pana Boga każdy z nas jest indywidualnością i każdy z nas jest kochany tą samą miłością oraz prowadzony indywidualną drogą zbawienia. Bóg nakazuje patrzeć na innych jedynie po to, by służyć i dzielić się miłością, czy tym co otrzymaliśmy.
W tym kontekście ukazuje się kolejny sposób działania złego ducha, który często nakazuje nam nadużywania słowa „ja” – „ja mam prawo”, „ja jestem najważniejszy”, „ja coś postanowiłem”, „ja jestem naj…”. W języku złego nie ma miejsca na słowo „Ty” odsłaniające Boga jako wyżej stojącego ode mnie, a jednocześnie pochylającego się z miłością nade mną jako grzesznikiem. Nie ma też miejsca na „ty” polecające dostrzec obok mnie drugiego człowieka równie ważnego i cennego w oczach Boga. Ten „drugi” jest mi dany i zadany, bym miłował go, a miłość wzorował na miłości Jezusa, który oddał za nas życie.
Proces rozeznawania czy demaskowania pokus złego ducha bywa niekiedy trudny. Często jawi się jako walka wewnętrzna, ale nie możemy zapominać, że uczestniczy w niej także Bóg poprzez natchnienia wewnętrzne i działanie Ducha świętego. Dlatego o Jego światło winniśmy nieustannie prosić. Nie możemy też zniechęcać się, kiedy błędna decyzja stanie się naszym udziałem. Nie możemy rezygnować, kiedy zły duch wydaje się odnosić zwycięstwo. Miłosierdzie Boże jest dla nas nadzieją i o takie miłosierdzie trzeba nam wówczas prosić, przyjmować je i walczyć dalej.
ks. Sławomir Homoncik MIC
Zobacz: Z Niepokalaną (Zima 4, nr 96, 2018, s. 14) Tutaj