Uparty wojownik na froncie
Trwał mecz piłkarski. Wyjątkowy i niepowtarzalny. Między mariańskimi seminarzystami filozofii a tymi starszymi: studiującymi już teologię. Bardziej doświadczeni faworyci przegrywali 1:2. Mieli akurat rzut wolny. Jedną z ostatnich szans na wyrównanie. Dośrodkowanie. Najwyżej ze wszystkich do piłki wyskoczył przyszły prowincjał – ks. Tomasz. Uderzona przez niego głową piłka nieuchronnie zmierzała do bramki. Wtedy ku zdumieniu wszystkich zdołał ją złapać bramkarz „Filozofów”.